Soczysto zielona, lekko słodka, otwierająca, pyszna. Po prostu wiosna, najpiękniejsza na świecie, trochę kwaśna i pobudzająca.
Jestem jak Alicja w Karinie Czarów. Robię tysiące zdjęć – młodych liści, boskich kasztanowców, kwitnących krzewów i drzew, trawy, mleczy i dmuchawców. Nie mogę się napatrzeć, nacieszyć. Wszystko jest takie soczyste, młode, delikatne. Nic tylko spacerować, leżeć na trawie pośród drzew i oglądać nad sobą liście podświetlone słońcem. Można też na rowerze, choć przyznam że robienie zdjęć w biegu jest nieco trudniejsze ale nie niemożliwe. Poza tym sam rower sprawia, że znowu jestem dzieckiem, szczęśliwie wolnym, nieskrępowanym a cały świat uśmiecha się do mnie szeroko. To takie chwilowe wakacje od dorosłości, uwierzcie BEZCENNE, praktykujcie ile wlezie i bez opamiętania!
Na dokładkę polecam zapakować sobie smoothie owsiano-gruszkowe z kolorowymi słomkami – niewiele pracy a miłość w zielonym kolorze gwarantowana. Może nawet uda się rozkochać kogoś całkiem obcego i oswoić go trochę. W końcu green is the new black!
podaję przepis na dwie buteleczki, może trafi się chętny do oswojenia :
4 łyżki ugotowanej kaszy owsianej
3 dojrzałe i ponętne gruszki ze skórką
szczypta pieprzu
garść świeżej mięty
garść świeżej bazylii – można spróbować tajskiej
sok wyciśnięty z 1 dużej limonki
Kaszę owsianą gotuję w większej ilości wody czyli w proporcji 1:3.
Gruszki myję, wycinam gniazda nasienne i kroję na mniejsze kawałki bezpośrednio do wyższego naczynia – u mnie garnek, dodaję kaszę, szczyptę pieprzu, dwie łyżki wody, wyciśnięty sok z limonki, świeże zioła i miksuję blenderem na gładką masę.
Podaję ze słomką. Spokojnie można podać letnie albo w temperaturze pokojowej z gałązką świeżej mięty i szerokim uśmiechem.
„Przepis powstał w ramach kampanii Lubię kaszę, której działania sfinansowane są ze środków Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych”
strona kampanii : www.lubiekasze.pl