Dziś jest mieszanką wszystkiego : tego co było, tego co jest i po trosze tego co dopiero będzie. Trochę jak dzisiejsza pogoda, drobny deszcz przeplata się ze słońcem, ciepłe przyjemne promienie przegania chłodny wiatr a wszystko to w malowniczych okolicznościach wiosny. Wpisuje się to pięknie w chińskie powiedzenie że „wszystko jest wszystkim i we wszystkim się zawiera”. Na pozór sprzeczne sytuacje, dopełniają się nawzajem – całkiem jak emocje, stanowią mieszaninę różnych smaków. Wszystkie są potrzebne, choćby dla tego żeby móc docenić pozostałe.
Rzuciłam się na rabarbar jak przysłowiowy szczerbaty na suchary. Miłuję jego smak i niezmiernie pociąga mnie jego wygląd, pomieszanie zielonego z czerwonym, delikatnie różowym i białym. Lubię go w każdej postaci, surowy, pieczony, podsmażany z odrobiną dobrego słodu i ponętną gruszką na przykład.
Pysznie i pięknie, z drobnymi listkami greckiej bazylii wygląda rozkosznie. Rabarbar wzbudza dużo emocji ale też wspiera bardzo emocjonalną wątrobę, ochładza ją skutecznie dając jej odrobinę wytchnienia.
Ja już umieram z głodu, a Wy?
na tą kuszącą pyszność potrzebujesz:
1/2 szklanki kaszy jaglanej
1 łyżka oleju kokosowego
szklanka tłoczonego soku z gruszki
szczypta świeżo mielonego pieprzu
szczypta soli
łodyga rabarbaru
łyżka syropu klonowego
plaster świeżej gruszki
łyżeczka listków bazylii greckiej lub zwykłej
Kaszę jaglaną przepłukuję na gęstym sicie, dwu krotnie przelewam ją wrzątkiem. W garnku rozgrzewam łyżeczkę oleju kokosowego, podprażam kaszę i zalewam sokiem gruszkowym. Gotuję aż kasza wchłonie prawie cały płyn. Odstawiam pod przykryciem.
Rabarbar myję, kroję na około 2 cm części. Na patelni rozgrzewam pozostały olej kokosowy i smażę rabarbar na dość dużym ogniu przez około 5minut, dodaję syrop klonowy i podsmażam jeszcze przez chwilę. Przekładam rabarbar na talerz, kroję gruszkę na połowę, na ciepłej patelni z rabarbarowym smakiem podsmażam grubszy plaster gruszki, zdejmuję go, wykładam 4 łyżki kaszy i mieszam z rabarbarem.
Podaję całość ze szczyptą pieprzu, soli i pachnącymi listkami bazylii. Proponuję tak właśnie zacząć dzień, miłość od pierwszego oddechu!
„Przepis powstał w ramach kampanii Lubię kaszę, której działania sfinansowane są ze środków Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych”
strona kampanii : www.lubiekasze.pl