Już czuję powiew wakacji na karku, zmiętej pościeli o poranku, nieśpiesznie pitej kawy i śniadań – tych celebrowanych, spokojnych, z promieniami słońca na piegowatym nosie.
Właściwie to nie mogę się doczekać kiedy zamknę walizkę, a tak naprawdę dwie bo w mniejszej zabieram ze sobą zastępy przypraw, rondel, stare i spatynowane łyżki, poobwijane w ubrania talerze, miski, dwa ulubione noże i blender.
Obok utensyliów rozsiądzie się w walizce jaglana, zaraz za nią quinoa, cieciorka i z pewnością szałwia hiszpańska – niezbędna do porannej owsianki, congee ryżowego czy jaglanki podrasowanej lokalną obfitością lata.
Będę buszować po ociekających soczystością i innością straganach żeby po chwili testować, smakować i gotować….bez obaw – będę się tym wszystkim z Wami dzielić, to jedna z przyjemniejszych części tych wakacyjnych frywolności.
Przed wyjazdem jednak, po zdecydowanych naciskach z Waszej strony, podaję opcję przyjaznego oczyszczania za pomocą smoothies – to równie dobry i niesamowicie przyjemny proces, wymagający od Was właściwie najprostszego blendera – w żargonie żyrafy do zadań specjalnych, świeżej zieleniny, owoców, może szczypty matcha i oczywiście chęci.
Moja długoszyja maszyna podróżuje ze mną po świecie od wielu lat, tak naprawdę mój Braun ma już 12 wiosen i cały czas świetnie sobie radzi!
Z jej pomocą przygotowuje śniadaniowe serki z pestek, domowy hummus, ryżowe serniki (przepis TU) i nieziemskie koktajle na przykład takie jak TEN z porządną dawką kurkumy, miodu i masła orzechowego! Pisałam już o tym w książkach, jak dla mnie, blender to podstawowy sprzęt obok dobrej patelni, garnków i noży. Jakieś dwa tygodnie temu dostałam całkiem świeży egzemplarz blendera Braun Multiquick 9, przypomina mi nieco Lorda Wadera z Gwiezdnych Wojen i jest nie mniej skuteczny od niego. Tym razem wkitrałam właśnie jego pomiędzy sukienki – wiem, że zrobi mi nie jedną przyjemność na wyjeździe
Proponuję program trzydniowy, to tak naprawdę najkrótszy okres jaki można sobie zafundować oczyszczając organizm. Pisałam już w poście o sokach i w tym o trybie mieszanym, że oczyszczanie ma sens dokładnie wtedy, kiedy czujemy że jest nam potrzebne. Programy mogą być różne, tak jak rożne mogą być składy smoothies przez Was wybranych – pamiętajcie, że każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i predyspozycje.
Trzy dni to minimum, fajnie jeśli uda się utrzymać 6/9/12 a może i więcej jeśli tego potrzebujesz. Zmiana diety, w tym codziennych rytuałów może być początkowo niewygodna ale uwierz mi po kilku dniach poczujesz się lekko, cudownie do energetyzowany i szczęśliwy!
Początek lata to świetny moment, stragany uginają się od świeżych, kuszących warzyw i owoców – trzeba je tylko przytargać do domu, umyć i zmiksować w wybranej konfiguracji.
Poniżej lista na trzy dni, nie ma znaczenia który koktajl będzie pierwszy i czy wypijesz ich cztery czy sześć. W międzyczasie i tak namawiam Cię, żebyś pił ciepłą wodę i jeśli lubisz napary ziołowe. Czym więcej płynów, tym szybciej ciało wypłucze to, co już nie jest mu potrzebne czyli toksyny, złogi – które muszą się porządnie namoczyć, jak błoto przyklejone do samochodu.
Możesz wybrać opcję z wybranym zbożem, czysto warzywno-owocową albo zacząć od tej z dodatkiem np. kaszy jaglanej żeby łagodniej przejść na tą z udziałem warzyw i owoców.
Zasada jest jedna, wybieraj najlepszy z możliwych produkt, jeśli możesz kupuj ekologiczne, sezonowe, dojrzewające na krzaku czy drzewie. Dozwolone jest wszystko co naturalne, czyli przyprawy ziołowe suszone, świeże zioła, sałaty, utarte skórki cytrusów, niewielka ilość sosu sojowego bezglutenowego i ewentualnie odrobina ksylitolu – jak już Cię bardzo przyciśnie.
Pierwsze trzy dni tylko smoothies, potem możesz wprowadzić sałatki bez tłuszczu, ciepłe zupy (mogą być kremy) i inne przysmaki lata z wody lub piekarnika.
Gotowi? Zaczynamy!
Smoothie na dobry początek oczyszczania
1-2 obrane marchewki pokrojone na mniejsze części
2 plasterki świeżego imbiru
sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
garść liści bazylii
2 obrane gruszki bez gniazd nasiennych
łyżka ugotowanej kaszy jaglanej (możesz pominąć)
1/2 szklanki mleka migdałowego
Zielone smoothie daje moc!
porządna garść liści szpinaku
2 wyciśnięte cytryny
5 gruntowych ogórków
2 łyżeczki syropu klonowego lub ksylitolu
2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
porządna garść natki pietruszki
2 obrane i pokrojone jabłka
2 plasterki korzenia imbiru
Żółte smoothie oczyszcza krew
1 dojrzały ananas
garść liści kolendry
2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
1/2 łyżeczki sproszkowanej kurkumy
1 ząbek czosnku
1 wyciśnięta limonka
1/2 szklanki mleka migdałowego (opcjonalnie – możesz podgrzać)
Zielony doda energii – ten tygrysy lubią najbardziej!
porządna garść zielonego agrestu
porządna garść liści szpinaku
1/4 łyżeczki matcha
1/2 dojrzałego ananasa
sok wyciśnięty z połowy cytryny lub limonki
3 cm kawałek świeżej kurkumy
2 grube plastry imbiru
Porzeczkowe smoothie odkwaszające organizm
świeże porzeczki szklanka (każdy kolor będzie dobry)
6 wypestkowanych moreli
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
pęczek natki kolendry
1/2 szklanki tłoczonego soku z granatu
opcjonalnie kawałek kurkumy
Słodkie smoothie – deser też się w końcu należy
1 banan
garść malin
garść borówek
1-2 upieczony lub ugotowane na parze buraki
garść bazylii – cytrynowa była by super
płaska łyżka nasion szałwii hiszpańskiej
szczypta cynamonu/kardamonu i pieprzu
1/2 szklanki wody kokosowej lub sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
Te 6 koktajli wypij przez cały dzień, następnego zmień kolejność lub zmodyfikuj owoce i dodatki. Najlepiej wybierz te, które najbardziej lubisz. Trzymam kciuki i pędzę na lotnisko! Piszcie jeśli potrzebujecie wsparcia albo innych pomysłów na smoothie, czekam zawsze na Wasze komentarze. Będę nadawać z wakacji, więc nie martwcie się nie znikam bez śladu.
p.s wakacje w toku więc dodatkową motywacją może być bikini body :-*
See U soon!