Zaczął się rok ognistego koguta. Ogień oznacza dynamikę, zmiany, pieniądze i interakcje między ludźmi. Ogień to też ciepło a więc miłość, serdeczność i rozkosz w czystej postaci.
U mnie na przykład zmienił się definitywnie kierunek owsianki, ze słodkiej, soczyście owocowej z kroplą kwaśnego na kompletnie wytrawną muśniętą głębokim smakiem sunącym od podstawy aż po czubek głowy.
Ciekawe to bardzo.
Jakaś wewnętrzna siła pcha mnie natarczywie w wytrawne, silne ramiona. Lubię obserwować ten proces, jego tlący się początek – maleńki jak iskierka światła albo delikatny, pojedynczy dźwięk zwiastujący początek czegoś większego, mocniejszego. Wibruje we mnie, najpierw delikatnie żeby rozwinąć się i wytworzyć we mnie fale przyjemności.
Mam wtedy wrażenie, że zespalam się z dźwiękiem wszechświata, jestem jego drobną cząstką. Przez chwilę jestem wszystkim i wszystko jest mną – jak w filharmonii zlewam się z każdym usłyszanym dźwiękiem.
Podobnie jest ze smakiem. Z początku nieśmiało rozgaszcza się w ustach, wędruje po języku, otwiera się i rozkwita. W jednej chwili wypełnia wszystko, jeśli mu na to pozwolisz. Tekstura przeplata się uczuciem, smak z emocjami zapisanymi w ciele od dawna. Powoli i delikatnie wrażenie narasta i zawłaszcza na chwilę wszystko – to moment w którym stajecie się jednym.
Zazwyczaj rozkosz przychodzi kiedy przymknę oczy, zamykam je tylko po to żeby oddać miejsce innym zmysłom, pozwolić im przejąć kontrolę. Za każdym razem mnie to wzrusza i dotyka głęboko – po prostu jestem.
Możesz spróbować na mojej ulubionej, wytrawnej owsiance, przepis poniżej albo po prostu na łyku ulubionej kawy…nie masz nic do stracenia.
3 łyżki płatków owsianych
czubata łyżka szałwii hiszpańskiej (chia seeds)
3/4 szklanki wody
szczypta wędzonej soli
łyżka orzechów pecan lub innych
1/4 awokado
łyżeczka masła klarowanego
łyżeczka sosu sojowego
pieprz świeżo zmielony
świeże zioła
Płatki owsiane i szałwię wsypuję do rondelka. Podprażam delikatnie, zalewam wodą, gotuję około 5-10 minut i odstawiam pod przykryciem.
Na małej patelni rozgrzewam masło klarowane i podprażam na nim orzechy ze szczyptą wędzonej soli. Awokado obieram ze skórki.
Do niewielkiej miseczki lub talerza nakładam ugotowaną owsiankę, dodaję orzechy z masłem, awokado, świeże zioła, sos sojowy i doprawiam całość pieprzem.
Niewielka ilość a przyjemnie rozgrzewa i nasyca poranek. Jestem w niej zakochana, bez pamięci.
Tą owsiankę można spokojnie zaliczyć do trendu #mynowaste, nie tylko dla tego że stworzona jest z niewielkiej ilości różnych pozostałości ale też dla tego, że uczy uważności, pozwala zatrzymać się na chwilę i wygodnie rozsiąść się w sobie, ukokosić jak w wygodnym fotelu, poczuć wewnętrzną harmonię i to, że nie jesteś tu sam.
Dobrego dnia!