Zakochałam się, jak co roku, bez pamięci. Niewielkie owoce, soczyście piękne, pokryte drobniutkimi pesteczkami tłoczą się wesoło w łubiankach. Nie mogę się im oprzeć, zjadam nawet z piachem prosto z koszyka i razem z szypułką a te co dotrwają kokoszą się w porannej zupie, opalają w cieście czy zasiedlają delikatny, jaglany mus. Wszystko najlepiej smakuje w sezonie – odwieczna prawda, natura zawsze karmi nas najlepiej.
Truskawki są słodkie i delikatnie kwaśne przez co nawilżają, odżywiają i działają ochładzająco jak większość owoców. Osobiście często serwuję je z odrobiną czarnego pieprzu, listkami drobnej bazylii greckiej czy w połączeniu z rozgrzewającym, ciepłym jedzeniem. Szczególnie ma to znaczenie dla dzieci, które z racji wieku najczęściej skarżą się na choroby związane z nadprodukcją śluzu czyli katar, zapalenie oskrzeli, płuc i inne. Wystarczy dobrze zharmonizować to co serwujemy, dodać np. kaszę jaglaną która osusza nadmiar śluzu, wykorzystać sezonowo to czym aktualnie kusi nas natura, ładnie zaserwować jedzenie – żeby chciało się jeść to, na co się patrzy i już. Aaaa, zapomniałabym o tym żeby się uśmiechnąć!
Bezwzględnie, jedzenie z uśmiechem smakuje sto razy lepiej.
Spróbujcie koniecznie, możecie na tym przepisie:
*przepis na 1 porcję
1 garść truskawek
2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
łyżeczka drobnych listków bazylii greckiej
dwie solidne łyżki gęstej śmietany kokosowej
opcjonalnie szczypta utartej skórki z cytryny
Truskawki dokładnie myję i odcinam szypułki. Przekładam je do wyższego słoika, dodaję dwie łyżki ugotowanej kaszy jaglanej, gęstą kokosową śmietanę i szczyptę skórki cytrynowej. Całość miksuję blenderem przez około 10 minut, chodzi o to żeby uzyskać kremową konsystencję.
Przekładam mus do miseczki, dekoruję listkami aromatyczne bazylii greckiej i kawałkiem świeżej truskawki.
„Przepis powstał w ramach kampanii Lubię kaszę, której działania sfinansowane są ze środków Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych”
strona kampanii : www.lubiekasze.pl